sobota, 4 stycznia 2014

Znajomy nieznajomy :D

Hei kochani :*
Dzisiaj był dla mnie ciężki dzień ale jakoś dałam radę, zawszę daję. Sama czy dzięki innej osobie, wstaję i się nie poddaje nigdy!
"I po­wie­dzcie mi kiedy ludzie dla których skoczyłabym w ogień przes­taną mnie w końcu za­wodzić?!
Jes­tem już na końcu mos­tu naszej przyjaźni..
Ten "ko­niec" ... - to za dużo dla mo­jej wyobraźni!  "

 Moi drodzy nawet nie wiecie jak teraz się czuję...
Może nie pokazuję tego...ale nie jestem obojętna. Muszę być.

Zmienie lepiej temat i opowiem wam co mi się stało!
W poprzednich notkach  pisałam o chłopaku który mi się spodobał i o którym śniłam *ten sen o bucie*. O jejku!
Chłopak Sandry narobił duże zamieszanie! Ja go tylko poprosiłam o Imię i nazwisko tego chłopaka. A on napisał do wszystkich praktycznie znajomych żeby mu powiedzieli!
Tragedia! Przy okazji im powiedział że to o mnie chodzi! Masakra! Ja z tymi chłopakami nie rozmawiam już od 7 lat więc wiecie jaki to jest wstyd!
Jeszcze to nie koniec!
Dowiedział się kto to i odwiedził jego facebooka!!! Napisał do niego!
Opisał go w wiadomości i spytał się czy to on!
Ale to jeszcze NIE WSZYSTKO!
Napisał że mi się SPODOBAŁ i wysłał MOJEGO facebooka!
Boże chore!!! nie??
Teraz nie wiem co robić..już nie będę wam pisać co on jeszcze pisał temu chłopakowi który pod koniec rozmowy już nie odpisał bo to jest strasznie i wstyd się przyznać!!!
Serio nie wiem co mam robić!
PRZYPAŁ! Ja mieszkam na tej samej ulicy co on, praktycznie niedaleko siebie. Na pewno ten chłopak mnie kojarzy i teraz wywnioskowałam że on sobie pewnie myśli że to ja kazałam Dominikowi to napisać i w ogóle! I pewnie myśli że jestem nienormalna!
Kurde....wstyd z domu wyjść!
Często jezdzi tym samym autobusem co ja! Ciekawe co ja zrobię gdy go tam zobaczę! Jejku! Czy ja mam do niego napisać że to nieporozumienię???? POMOCY!!!! 

"Zaurocze­nie - Cały czas myślisz o nim, nie możesz spać i co chwi­la zja­da Cię zaz­drość... To wte­dy wma­wiasz so­bie, że On nie jest dla Ciebie właści­wy, ale i tak cze­kasz aż go poznasz"

Nie lubię imienia Dawid <3 ale właśnie tak ma na imię <3 jejku zauroczyłam się strasznie! :*
Człowiek szuka miłości, bo w głębi serca wie, że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym"


Ten Dawid może i nie jest "piękny" ale mi się podoba! Strasznie! Nie wiem czumu! Nawet go nie znam! Sama nie jestem ładna więc nie narzekam!
 Od dzisiaj ze wstydu będę się chować za krzakami idąc do sklepu ahahaha. Serio histeria mnie złapała. Panikuję jakbym zakochała się po raz pierwszy 0.0 !!!! A to chyba już setny :"(....
Jeju! Ratunku!


Jutro napiszę notkę wypowiadając się na jakiś temat, nie tak jak dzisiaj! Ale w tej chwili potrzebuję pomocy! Serio!
Jak ktoś woli może napisać na asku : ask.fm/daryjka98
Zapraszam was z otwartymi rękami  :**
KoIzUmI 

środa, 1 stycznia 2014

Dzikie dziecko!

Hei kochani!
Jak wszyscy to i ja! Napiszę wam jak się czuję w nowym roku: "co? to już nowy rok?"
Dokładnie! Tak jak i świąt, nie poczułam nawet że rok się zmienił.
Ale cóż, chyba lepiej...
Dzisiaj cały dzień się śmiałam. Chyba najbardziej pod koniec spotkania z Kariną. Kiedy przypomniałam sobie w McDon, że ona do "DZIKIE DZIECKO" *stwierdzenie pochodzące od Wiktorii która nazwała tak swojego byłego* hahahah.
Od chwili, kiedy nazwałam tak Karinę do końca całego spotkania, wszystko było dla nas dzikie!
-dziki sejm
-dziki rząd
-dzikie ludzie 
-dzika karina
-dziki automat na bilety..
-dzikie wszystko!
Hhaahaha :D
Teraz mi się nudzi, wróciłam do domu dzikim autobusem....w którym siedział bardzo ładny chłopak..
wysiadł na mojej ulicy..jednak jestem pewna że on na Malikowie nie mieszka!
W sumie to dobrze, bo nie będę musiała go śledzić! HEHEHE.
Byłam dzisiaj na mieście jak już pisałam, w pogoni za otwartym sklepem..
Jak już znalazłam to kupiłam sobie aż 3 batony :DD Oj coś nie tak z tą moją dietą hahaah xdxd
Pózniej poszłyśmy do kościoła, bo jak już kiedyś wspominałam muszę mieć podpisy.
Na końcu skończyłyśmy Makiem..
Oczywiście Karinka przypomniała sobie że jest otwarty jak już została nam godzinka -.- 
 Musiałyśmy zrobić zdjęcia. Ostatnio dużo ich było.
 Uświadomiłam sobie że ostatnio spędzam z nią dużo czasu.
Codziennie praktycznie się spotykamy, a potem nasze "rozmowy" na Skypie polegające na 20 minutowym dialogu i 2 godzinnej ciszy. Tzn...ja siedzę i piszę notkę albo na Facebooku a ona rysuję albo czyta książkę. Ale nie przeszkadza nam to, nie rozumiem tylko sensu tych połączeń..jednak lubie coś robić i od czasu do czasu zerkać co ona robi...to jest fajne, miłe. Czuję się wtedy blisko niej kiedy tak na prawdę jestem daleko. 

Nie wiem czemu ale podoba mi się bardzo te zdjęcie..
Przecież nie jest jakieś piękne ani wykonanie nie jest prawidłowe bo moja psiapsióła też ma parkinsona xd A moja poza jest najlepsza! Haha po prostu modelka!
Ubrania niedobrane bo ubierałam się szybko i wyjęłam pierwsze ciuchy jakie tylko zobaczyłam! Podoba mi się te zdjęcie, bo pokazuje jaka jestem na prawdę. Nie przepadam za zdjęciami które są planowane. Kiedy ktoś już wie jak ma stanąć, jak ma się ubrać i jaką ma zrobić minę. To nie są pamiątkowe zdjęcia! Te zdjęcie jest pamiątką! Może za 10 lat otworze folder właśnie z tego dnia i zacznę się śmiać z tego jak ja wyglądałam. Z tego że potrafiłam ubrać się i przygotować w 15 minut spózniając się prawie na autobus. Może za 10 lat będę poukładaną kobietą i właśnie ten mój bałagan będzie mnie śmieszył. Może za 10 lat będą mieć rodzinę! I nawet dzieci będą mogli zobaczyć śmieszne dowody mojej nastoletniej porażki! Osoby które za 10 lat będą oglądać zdjęcia które zostały zaplanowane nie będą z tego dumne bo nic im nie zostanie oprócz udawanego uśmiechu i przesadzonego makijażu.




 

Dlatego teraz pokarzę wam jedno przypałowe zdjęcie które jest dla mnie pamiątką tego dzikiego dnia!
 Haha! Tutaj albo mnie ona rozśmieszyła albo śmiałam się z tego że robi mi zdjęcie -.-hahahah dziwne!













 
Odwiedziłam dzisiaj choinki które zostały ozdobione przez wszystkie gimnazja w Kielcach! I muszę być szczera, choinka z mojego jest jedna z najgorszych! Lecz był gorsze!







Dzisiejszy dzień przeżyłam bez kłótni! Jednak jeszcze zostały 4 godziny do końca! Mam nadzieję że się to nie zmieni!
Teraz zrobię sobie moją ulubioną kawę <3 mmm
 Taką jak zawsze! Którą tylko ja potrafię zrobić xdxd


Na jutrzejszy dzień nie mam planów. Jednak wydaję ci się że spędzę go znowu z PSIAPSIÓŁKĄ w Zielonej budce jedząc lody. 
Jestem ciekawa czy sprzedawca w tym sklepie tęsknił za nami! Hahahaah
On nas za często widzi i w dodatku słucha nasze wyjątkowe rozmowy. Hahaah dziwie się że jeszcze nie wybuchł nigdy śmiechem! HEHE



Miłego wieczorku :**
Koizumi!














wtorek, 31 grudnia 2013

10..9...7...3...2....1...BOOM!

Cześć :\
Dziś nie mam dobrego humoru.
Jest Sylwester każdy robi to co lubi, to co chce, to co planował.
A ja?
Siedzę i piszę te marną notkę o głupim końcu roku. Jest Sylwester, powinnam świętować lecz....nie mogę.
Czemu? Moi rodzice nie pozwolili mi wyjść z domu dzisiaj....*wiem, żałosne*
Powinnam świętować lecz od południa nic nie robię tylko wstrzymuję łzy! A najgorsze jest to że nie wiem czemu chce mi się płakać.....coś mnie dręczy!
Dzisiaj będzie wyjątkowa notka. Ponieważ wypisze tu cały mój Sylwester....od 18.40 do NOWEGO ROKU! Nic ciekawego lecz zawsze to coś nowego. Pełno moich przemyśleń i wniosków tutaj zapiszę z nadzieją że 2014 to rok w którym spełnię marzenia od A do Z. Nigdy, żadne z moich marzeń i pragnień się nie spełniło. Nigdy nie byłam super szczęśliwą osobą. Zawsze w moim życiu się coś działo...
-wyjazd do Włoch
-brak porozumienia
-brak przyjaciół
-samotność
- beztroska
- brak akceptacji
Pózniej jednak wystąpiły pozytywne emocje:
- pierwszy przyjaciel
- śmiech
-rozmowy
-pierwsza miłość
- spotkania
-wariacje
- "mandat" haahah ;D
-ITD
Jednak te miłe chwile nigdy nie naprawiły tych "niemiłych". Uwierzcie że to nie było łatwe całe moje dzieciństwo, noi nawet teraz nie jest ciekawie...
Ten rok był wyjątkowo dziwny.
Zostałam wiele razy "odpulona" od paru osób, z niektórymi nie utrzymuje już kontaktu od paru miesięcy. Kiedy w tym roku potrzebowałam pomocy przy sobie nie miałam prawie nikogo, tylko niektóre osoby były przy mnie i można ich policzyć na palcach jednej ręki. Zastanawiam się czy
"Oni to zrobili z przymusu, litości czy z *miłości*???"
Nie wiem ale i tak mam do nich wielki szacunek i bez nich nie daję rady. Nigdy im tego nie powiedziałam, nigdy nie podziękowałam ale myślę że nie muszę, oni to wiedzą.


Ostatnie sekundy tego roku to jedna wielka wyliczanka.

Najpierw wszyscy nie będą mogli się doczekać... co 5 minut będą się pytać czy to już, czy można już wyjść na dwór , na balkon, na łąkę żeby puścić petardy, fajerwerki..żeby chociaż je zobaczyć...
Każdy będzie miał te swoje pozytywne myśli co do nadchodzącego roku i każdy z uśmiechem będzie wyliczał w swojej głowie te 10 sekund...
Ja...ja nie będę, nie będę miała pozytywnych myśli, ja jestem pesymistką albo po prostu realistką.
Wiem że nie będzie lepiej, wiem że ten nałóg żeby chodzić na spacery wieczorem płacząc nie przejdzie, wiem że do domu będę codziennie wracała sama. Wiem że nikt mnie nie przytuli z zaskoczenia i nikt mi nie powie "kocham cię" cichym głosikiem.
Nikt.
Wiem że będę miała dużo, naprawdę dużo powodów do śmiania się, bo śmiechu mi nie brakuję, dobrych humorków też, ale co z tego?
I tak czeka mnie nienawiść, plotki, brak szczerości, deko niespełnionych marzeń, kilo niedanych buziaków..

 Teraz gdy piszę ten kawałek notki jest 19.15 i co robie?
Śpiewam piosenkę nie pamiętam wykonawcy...wiem że to dziewczyna...Karina nie zle fałszuje! hehe
"zapomnij zapomnij o tym co było między nami bo to już za namiii...." hahaah

Oj 20...co robię? Jem....:)
Już się nie mogę doczekać godziny 2....3...żeby iść spać serio... 
Godzinka 21.33 coraz bliżej końca tego dnia.
Skończyłam właśnie rysować. Nie mam talentu więc się nie pochwale... hehe :). Zdradzę wam tylko że rysowałam pięknego "skejta"
Moje wykonanie było gorsze od realu o 99%... oj :( Może kiedyś mi się uda w końcu jak będę dużo ćwiczyć musi się udać. Metoda prób i błędów chyba w tym wypadku najlepsza.
Już za oknem słyszę jak któryś z sąsiadów już puszcza petardy. Po co o tej godzinie? Nie lepiej zostawić sobie na 12? Nie rozumiem takich ludzi....
Jest to denerwujące! Siedzę sobie spokojnie piszę a tu nagle silny huk! BOOM! No zawału można dostać o 21.40 -.-
Co jak co ale do 2014 chce przeżyć!
Jejku! Nie wiem co ze sobą zrobić...
Może powinnam do kogoś napisać? Ale jest Sylwester, prawie nikt na portalach nie siedzi..
W tle leci "Tałi-nocą"
Moi rodzice już mają promilek we krwi :D wesoło im...chociaż im...
Zdecydowałam że nie będę siedzieć tak bez celu! Włączę sobie japoński film o miłości...zobaczę, nigdy nie oglądałam japońskiego filmu..chyba że jednen, na podstawie anime.
Przez cały czas płakałam...od 5 minut aż do samego końca....
Kiedy wybiła północ musiałam wyjść choć zostało 10 minut filmu...
Film skończył się strasznie...ja się nie nadaję do taki filmów jestem za bardzo wrażliwa na pewne tematy.
Ale film wszystkim polecam: I Give My First Love To You!
 Straszny był ten sylwester...wiecie? Okropny. 
Płakałam na filmie, płakałam na dworzu, próbując zrobić zdjęcia które i tak nie wychodziły. 

10...9...8- PIERWSZA ŁZA. Rodzice liczyli a ja drżałam z zimna i potrzebowałam żeby ktoś mnie przytulił, potrzebowałam uścisku strasznie. Rok 2013 był dla mnie najgorszy od wszsystkich które przeżyłam...i..i teraz nawet nie wierze że będzie lepiej..nie lubię  naiwności...ale wiecie co? Mam promysczek nadziei..każdy musi mieć, bo po co żyć, jeżeli nie wierzy się w lepsze jutro?
7...6..5...3..2..1- na dworzu jak na wojnie było. Uśmiechnęłam się i ulżyło mi...
Wypiłam szampana.....złożyłam rodzicom życzenia...i siadłam na murku..
Myślałam..sobie "co ja tu kurr...robie?"
Wszyscy zaczęli się wokół drzeć, huki były nieznośne, ale nie poszłam sobie.
Czemu?
Tradycja? Nie wypadało?
Nie. Chciałam z tego wszystkiego wyjść. Jakiś rozdział właśnie w tych chwilach zakończyć i nie zacząć nowego tylko rozpocząć drugi tom mojego życia.
A więc tak....muszę coś zmienić. Siebie. Dam radę, tak jak inni mówią
"zawsze dajesz"..

 Koniec tych moich przemyśleń na ten dzień!
Z całego serca życzę wam miłego Nowego roku! Żebyście wyszli z uzależnień, żebyście się nie poddawali, żebyście zawsze byli sobą, bo to jest najważniejsze! I może jeszcze zdrowie, bo tego nie da się kupić i go nigdy nie za wiele!
Na dziś koniec przemyśleń, bo jak będę tak myśleć i planować nic nie wyjdzie! 
A wy jak spędziliście Sylwestra? Jakie postanowienia noworoczne?
Moje to chyba znalezć sobie chłopaka haahah  
Samotność robi mi wodę z mózgu!
Jeszcze raz życzę wam wszystkiego dobrego,
Koizumi-san<3
 


poniedziałek, 30 grudnia 2013

Kocham i nienawidzę!

Hello kochani!
Dzisiaj był trochę pokręcony dzień! 
Z samego rana o 8.30 już wyszłam z domu żeby spotkać się z Kariną!
Najpierw poszłyśmy razem kupić lody i wszystko co dobre do nich (ciastka, draże, bitą śmietanę)!



 Pózniej poszłyśmy do niej do domu włączyłyśmy sobie filmy i tak nam do 16 zeszło.
Oczywiście zrobiłyśmy coś pożytecznego! Zmieniłam szablon i tło!!!
Teraz jest tak jak chciałam od początku i bardzo ciesze się z tego bardzo, bo wreszcie jest tak jak należy! Mam nadzieję że wam się też spodoba :D
Teraz można mnie nawet zaobserwować więc zapraszam :DD


PS: kocham te lody! Dupa rośnie!





Niestety zjadłam jedną porcję tylko, serio dla mnie to wyjątek! Dziwne, nigdy nie odmawiam lodów po takiej małej porcji! I jeszcze takiej kuszącej!




HM...zdążyłam z nią obejrzeć 2 filmy!
WIECZNIE ŻYWY- świetny film, dużo rzeczy w nim niezrozumiałam...jest po prostu nie wyjaśnione, ale ogólnie kocham ten film. Kocham wiecznie żywego! Mój "errr" <3
Dla cierpliwych polecam!
INTRUZ: do tego filmu chyba potrzebny będzie worek cierpliwości i nie wiem czego. Wydaję się nie kończyć nigdy...i nigdy..ale warto obejrzeć!
Film ten jest na podstawie książki i według mnie najpierw lepiej tę ksiązkę przeczytać. Nie czytałam ale postaram się wypożyczyć w bibliotece! Według mnie koniec filmu jest zmieniony, w książce nie wydaję mi się że tak się kończy. Tak samo było ze Zmierzchem.
. Łezka poleciała...ale na samym końcu nie wiedziałam czy  mam płakać czy się śmiać. Serio. Dziwne, dziwna ja, dziwny film :D

OH! A to lepsza część sesyjki z tą nieznośnie kochaną osobą!




Oj dzisiaj szczególnie kocham ją i nienawidzę! Na początku było super ale pozniej jak weszłyśmy na Skype przegięła! Napisała do pewnego chłopaka z Kielc (czyli z miasta w którym mieszkam) który nawet przypadł mi do gustu! Napisała mu to co ja chciała itd! A najgorsze jest to że ja jej wysłałam jego aska! To straszne!
Żal dupe mi ściska! hahaha
Ale zemszcze się!
Zemsta będzie słodka jak cukierek! Poczuje ona to jak nikt inny!
HAHAHA
Mam nadzieję że się z nim nie spotka bo ją zabiję hahaah :D Ale dobra nie ważne! Nie będę wam się tu  tak wypisywać :3 Poza tym ona to czyta więc wiecie jak to jest hahaah
OKEY! Ogarnę się troszkę!

Jutro Sylwester! Moje plany legły w gruzach! Jak każde inne z resztą! To jest nie feir! Bo ja o nigdy o nic nie proszę, a zawsze wszystko się *cenzura* heheeh.
Ale to nie ważne! Chociaż jest Skype i Facebook! HEHEEH! Na pewno na śmierć się nie zanudzę...chociaż.....MOJE PLANY I SYLWESTER TO JEDNA WIELKA PORAŻKA!
Nie będę narzekać, chociaż właśnie to robię! Powinnam się cieszyć że nie ide na Sylwestra gdzieś do ciotki -.- bo jeszcze na piechotę bym musiała wracać! 

Dobra!! Jutro może wyjdę jeszscze z Kariną na zdjęcia...ale nie wiem...trochę mi się nie chcę. Jutro będzie inny dzień i właśnei takiego spotkania będę potrzebowała :D
Zobaczy się!
 Gdybym jutro nie dała rady napisać następnej notki...
Życzę wam szczęśliwego i  miłego NOWEGO ROKU... i spełnienia marzeń!!! <3 

Buziaki,
KOIZUMI!!

niedziela, 29 grudnia 2013

Zimny wiaterek w zamkniętym pokoju

Zimny wiaterek w zamkniętym pokoju
Witam po raz kolejny dzisiaj!
Traktuję często tego bloga jak pamiętnik, to jest mój pamiętnik.
Więc co mnie teraz gnębi?
Nic,
A może jednak coś?
Nie wiem
Wydawało mi się że wiem...
Nie wiem czy pamiętacie jak kiedyś pisałam o moim byłym z Włoch. Najgorsze jest to że ja o nim już zapomniałam, miałam po nim innych chłopaków we Włoszech. To nie ten za którym tęsknie. Nie wiem co się dzieję!
Godzinkę temu siedząc na facebook napisał. Znowu te żałosne powitanie....ta żałosna kłótnia. Ta żałosna rozmowa, te żałosne emocje....
                    " cześć idiotko <3"
Wiem że to było takie powitanie w żartach i nie żeby mnie obrazić ale jak mu napisałam że sam jest idiotą zaczął się kłócić. Pózniej tak jakby sobie odpuścił. Zaczęliśmy ogólnie pisać o życiu. Wspominał o tym że dziewczyn nie potrafi zrozumieć.....ja mu mówiłam że jego tym bardziej nikt nie zrozumie....itd itd...
Jednak to nie był ten chłodny wiaterek który mnie dzisiaj odwiedził w dobrze zamkniętym pokoju.
To było coś gorszego..
Nie lubię tego...
Nie lubię gdy wspomina o "nas"  i to co między "nami było"
Napisał że od początku ze mną zle postąpił, że żałuję że tak to zostawił. Że teraz to zrozumiał. Że chciałby cofnąć czas i że niestety już jest za pózno. Nie zdążyłam odpisać! A on od razu napisał
"już jest za pózno. Pa piękna<3"
Zatkało mnie.
Wylogował się albo wziął mnie na niewidomy!
 Nie wiedziałam co mam zrobić! Odpisać czy nie?
W końcu odpisałam.
' niestety czas leci, nie czeka, popełnia błędy, rani i nie cofa się! Narka :3"
Tyle. 
Koniec.
Nie wiem co teraz myśleć
Najlepiej to chciałabym w ogóle nie myśleć! 
Teraz właśnie chciałabym być obojętna!
Myślałam że po tym jak ostatnio się z nim pokłóciłam to już nie napisze, bo po co?
A teraz? Jaki ma w tym interes?
 Co ja mam zrobić i myśleć???
Doradzicie mi?? 
Nie chcę cierpieć, ale nie chce wyjść na idiotkę usuwając go ze znajomych albo ignorowaniem go?
Może po prostu mam to zostawić jak jest?
Raczej już nie będzie o tym pisał, więc po prostu rozmawiać z nim jakby nic się nie stało?

Mam nadzieję że ktoś z was ma jakiś pomysł, co? 
Możecie pisać gdzie chcecie, najlepiej poczta:
koizumi.san98@gmail.com 

Nie przejmowałabym się tym tak bardzo gdyby nie to że odnalazłam następny mocny sznurek mojej marionetki. 

Boje się że nigdy nie przestane się tym przejmować!
Przecież to błahostka!
Gdyby ktoś inny mi o takiej historyjce opowiedział to bym nie uwierzyła! Albo dostałabym załamki a pózniej zaczęła się śmiać. 
To jest jak kiepski scenariusz telenoweli 
Serio
Moje życie to telenowela
Czy u mnie jest tak absurdalnie żałośnie?
 Dobranoc :(
 
Koizumi <3



                     

Poranne wspomnienia

  Słodkie Poranne Wspomnienia 
Dzisiaj wstałam zdenerwowana, chyba coś śniłam lecz nie pamiętam co mnie tak zdenerwowało. Położyłam się jeszcze na trochę na łóżku i myślałam sobie nad wszystkim. Nie wiem czemu ale zaczęłam myśleć o przyjazni z Kariną...Sandrą...zastanawiałam się co by się stało gdybym tak nagle zerwała z nimi kontakt na dłuższy czas. Czy bym nie wytrzymała??
Kiedy tak się zastanawiałam dostałam sms'a od Sandry która chciała iść na zakupy. Ze względu na to że byłam już wczoraj na zakupach nie poszłam z nią. Trochę ostatnio ja z Sandrą utraciłyśmy kontakt i nie wiem czy jakoś uda mi się z nią na ten temat porozmawiać, nie jestem dobra w dyskutowaniu o czymś ważnym :(

Wczoraj jak już u góry pisałam byłam na zakupach z Kariną. Kupiłam sobie sporo rzeczy jednak wstawię tutaj zdjęcia moich ulubionych :D
Kocham te buciki <3 Są świetne. Wczoraj jak tylko przyszłam do domu szybko nałożyłam je i chodziłam w nich 3 godziny :D Są wygodne i jak trochę poćwiczę to będę umiała w nich na prawdę dobrze chodzić, bez ryzyka złamania nogi :D
Kosztowały bardzooo ale to bardzo mało i dlatego też je wzięłam. 
Nie będę miała dużo okazji żeby w nich latać, ale zawsze jakieś chrzciny czy inne imprezy rodzinne się trafią w ciągu roku. 
Są nawet o pół rozmiaru za duże, więc jak mi noga urośnie to nie będzie problemu. Z resztą stópka nie rośnie mi już od 5 klasy podstawowej! A jestem w  3 gimnazjum! Absurd!
Bluzkę też kupiłam na wyprzedaży za całe 9.99zł w CROPP 





















 To samo ze spódniczką, też z wyprzedaży! W końcu jak są to trzeba korzystać, nie?
Cieszę się bardzo że ją kupiłam bo była ostatnia i chciałam sobie ją kupić już od 2 miesięcy ponad, więc miałam szczęście, bo ostatnia była! 
Jest na mnie luzna! To dobrze bo jak znowu przytyję to będzie akurat :D hahaa















 Myśląc dzisiaj o Karinie hehe postanowiłam wstawić nasze zdjęcia stare które mają już przynajmniej rok..
Tutaj wstawię tylko moje ulubione. Ale tak ogólnie to mamy wspólnych zdjęć tysiące!!!! Jutro i może nawet dzisiaj umówiłam się z nią na sesję :D Może parę zdjęć będzie się nadawać to coś tu zawsze wstawię :D
  Te tutaj zdjęcie jest moje ulubione! Nie mam z nią lepszego zdjęcia! To jest jedyne na którym się śmieję i wcale zle mój uśmiech nie wygląda. Na innych zawsze zamykałam buzie, bo moje zęby są strasznie krzywe i ogólnie nie mam ładnego uśmiechu. Tutaj akurat mi się strasznie podoba mimo swoich wad. Karina wyszła najlepiej to jest moja ulubiona mina którą chciałabym ciągle u mnie widzieć. To jest tzw "NIE UDAWANY" uśmiech. Który mówi "hahaah zdjęcie rób się no!"
Kocham po prostu kocham!
Muszę iść i sobie te zdjęcie wywołać i kupić jakąś fajną ramkę do pokoju będzie pasowało idealnie :D

   To jest drugie z kolei które uwielbiam! Może nie wyszłam pięknie ale strasznei mi się podoba i chyba też wywołam jak najszybciej! Tło na tym zdjęciu najlepsze <3 HEHE 
Mój kochany park, z moją kochaną Kariną po zjedzeniu moich kochanych lodów z mojej kochanej Zielonej budki!






    Haha zdjęcie robione kotletem! 
Ale nie ocenia się książki po okładce, nie?
Byłam wtedy z nią i z Sandrą w galerii. HAHA zachciało nam się zdjęć koło łazienki, ale to taki mały szczegół.
Tutaj jeszcze byłam w miare chudsza. Miałam te moje 5kg mniej ;D








                     Dzisiaj czytając różne stronki z cytatami przy jednym się zatrzymałam! Jejku! Zaczęłam płakać i nie mogłam przestać. Zdecydowałam że wstawię go tutaj żeby z nim się podzielić:
"Wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? Wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy? Wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? Wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? Wiesz jak to jest, kiedy wracając do domu, masz płacz na końcu nosa? Wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? Wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? Wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz?"
Nie było napisane nigdzie kto ten cytat napisał ani kto dodał i niestety nie mogę pochwalić nikogo za te słowa! Są piękne według mnie, może to nie jest jakiś tam znany cytat. Nawet nie wiem czy to w ogóle cytat ale wiem że muszę szybko go przepisać do pamiętnika :D :")

Ostatnio jestem bardzo wrażliwa. Nie wiem czumy ale przy jakimś smutnym fakcie chce mi się płakać. Wspomnienia, głupi film, cytaty, piosenki. Co mi się dzieję? 

Mój brat tłumaczy to "ona ma okres i to dlatego tak beczy" jednak od 5 lat mam już miesiączkę i nigdy tam nie miałam. Niepokoje się trochę, ale jakoś z tego wyjdę! Przecież nie będę uruchamiać fontanny przy każdej smutnej rzeczy, to żałosne!

Dzisiaj planowałam wyjść z bratem do galerii ale nie wiem co z tego będzie bo poszedł do kolegi i nadal nie wraca..więc...-.- 
Muszę iść na 18 do kościoła bo muszę mieć indeks podpisany i nie chce mi się ....nic mi się nie chcę!
Tylko iść na sesje...ale jak brat za pół godziny nie przyjdzie to dupa! Nic z tego!!!
Karina miała do nas dojść, ale jak zawsze coś musi nie wypalić.

Dobra! Nie będę tutaj dalej marudzić!!! Idę najlepiej czytać inne blogi! To chociaż jest pożyteczne :DD

NUTA NA DZIŚ:
Życzę wam miłego i cieplutkiego dnia! 
Koizumi-san <3