sobota, 8 listopada 2014

My new love

Hej!
Dostałam wreszcie tego laptopa, na który tak długo czekałam. Była promocja więc skorzystałam! Jeeeejku nawet nie wiecie jak się cieszę! Nie jarałabym się, gdybym teraz pod moimi rękami nie miała klucza do prywatności. Do tej pory komputer musiałam dzielić z bratem! A teraz??? Mogę sobie siedzieć i siedzieć bez wylogowywania się za każdym razem! Noi jakość,....wiadomo...teraz mogę sobie siedzieć godzinami na skype bez problemu z mikrofonem czy kamerką ;D Ogólnie..... WOW! Wreszcie!
To wszystko przyśpieszy pisanie moich rozdziałów itd... ;DDD

Dziś bez zdjęć, bo wiecie.. na razie nie mam na kompie nic oprócz internetów xDD

Ogólnie dzisiejsza notka jest taka żeby tylko was o tym poinformować!
Wczoraj jeszcze miałam szlaban  na wszystko...a czemu? To wszystko przez oceny -.- Zawsze byłam 4...5ową uczennicą..więc wiecie...kiedy mój ojciec zobaczył same ...2 ..3 i 4 się przeraził. W niektórych przypadkach przyznaję..to przez lenistwo...ale kurcze...za bardzo się czepiał ;DD On sam nie był lepszy....( nie będę sie wypowiadać na temat jego nastoletniego życia bo był młody i GŁUPI) -----> oprócz młodości nic mu nie przeszło xDD ( to nie hejt).

Ostatnio, tak jak z resztą tak niedawno pisałam ciężko znaleźć coś pozytywnego w moim życiu. Ale co z tego....w końcu musi przejść! Po prostu muszę zacząć od siebie bardziej wymagać...wtedy będę walczyć o każdą rzecz i wtedy się poprawi. Wiem, bo kiedyś juz tak miałam. Dam sobie radę. Bo jak? Koizumi by sobie nie dała ???? Niemożliwe!

Jak tylko sobie wszystko pościągam na laptopa to wtedy dodam normalną notkę ze zdjęciami...więcej informacji itd.... ;D
Teraz taki długi weekend!!! Jak go spędzę ??
Romansując z moją nową miłością- komputer <3
Jakub Gierszał z mojej tapety i ja żegnamy was do następnej notki!!
( tak, nie jestem zdrowa na mózg)
Koizumi!

niedziela, 2 listopada 2014

Zimnoooooo mi!!!!

Cześć wam!
Wreszcie jestem przytomna i mogę pisać! Tygodnie lecą bardzo szybko a ja stoję w miejscu. Czuję się jakby nie zmieniało się nic dookoła a jednak zmiany są wielkie. Robi się coraz zimniej i coraz częściej czuję że mi jest zimno i smutno. Kupiłam sobie nowe słuchawki żeby czas wolny np w autobusie mijał mi szybciej, bo kiedy mama czas myślę, a myśli potrafią czasami człowieka doprowadzić do bardzo złego stanu. Znowu powiecie że potrzebna mi tona optymizmu ale nie potrafię jej znaleźć nawet w kubku dobrej herbaty. Ostatnio mój telefon milczy a moje znajomości jakoś dziwnie ograniczyły się do minimum. Gdybym wiedziała że dorastanie będzie takie ciężkie  nigdy 7 lat temu nie powiedziałabym " ja chcę mieć już 16 albo 18 lat" albo " idealny wiek to 16" -.-
Eh...
Już listopad O.O aż mi się wierzyć nie chcę. Za miesiąc święta i znowu okres w którym notki będą pojawiały się co 3 dni jak rok temu xD W święta mam taką ochotę żeby pisać o tych wszystkich miłych rzeczach...bo rzeczywiści jest ich wiele. Na pewno o wiele WIELE więcej niż teraz, bo teraz oprócz tego że mogę siedzieć w czterech ścianach albo chodzić w zimnie to nic nie mogę robić, a jak juz mogę to mi się nie chcę. Jestem ogromnym leniem....a jak do tego dochodzi brak chęci do życia to już w ogóle nawet z łóżka nie wychodzę.
W święta będzie inaczej. Te klimatyczne lampki na choince, zapach budyniu w domu, dobry humor, prezenty....ACH TO JEST TO.

Co do szkoły, bo o to mam najwięcej pytań na fb, to jest w miarę fajnie. Nie mam takich myśli z rana w łóżku " pieprzę idę spać dalej" tylko wstaję z niesamowitą energią i dzielnie wędruję do szkoły. Siedzę z taką dziewuszką która " umie mnie zmotywować" . Kiedy tylko coś zrobię źle....cokolwiek np pomyśle, napiszę, powiem, zrobię to ona powie tylko jedno słowo "zje*ałaś" ZAWSZE mi to powie. Ja w takiej sytuacji się wkurzam, bo ja zawsze muszę zrobić coś dobrze albo w ogóle, więc jak ona mi to mówi to ja wpadam w szał i atakuję ją biedronkami ( panicznie się ich boi) albo zeszytem. Zależy co mam pod ręką. Nie jedna osoba z mojej klasy powiedziała mi że jestem nadpobudliwa.
Jestem?
JESTEM?

Nauczyciele są różni. Wyjątkowo nie lubię polonistki, widać że nie lubi tego co robi. A znęcanie się nad nami sprawia jej chyba przyjemność. Wyjątkową osobą jest pani od chemii. Ona jest bardzo ale bardzo naiwna. Traktuje nas jak dzieci. Powtarza niektóre słowa literując albo mówi powoli  albo nawet zapisuje je na tablicy, jakbyśmy nie wiedzieli np co to tabelka ....zawsze są rysuje i 15 minut tłumaczy nam gdzie i co mamy wpisać.
Miałam z nią bardzo śmieszną sytuację. Dominika powiedziała mi że coś "zje*ałam" i zaczęłam ją bić, więc ona zrzuciła mi piórnik na podłogę. Pani widziała tylko jak ona go zrzucała. Zbliżyła się do niej i ja myślałam że zaraz dostanie 15 minutową gatkę o to jacy my jesteśmy niedojrzali itd...itd..A ona co? Podniosła mi piórnik, położyła go na ławce i powiedziała " zasuń sobie piórnik żeby ci długopisy nie wypadły nastepnym razem jak koleżanka ci go zrzuci" i to w dodatku takim miłym głosem. Zero sarkazmu. Przez pół godziny koleżanka się śmiała pod nosem a ja siedziałam taka rozbrojona jej dobrocią. Serio xD Od tamtego momentu uwielbiam tą panią. Szkoda że mamy tylko przez jeden rok chemie :(

Dziś niedziela! Daryjka jest szefem kuchni! JEEAH! Lubię truć ludzi ;D Ciekawe czy uda mi się tym razem ;D A może nie spale czajnika jak ostatnio ani nie nastawie makaronu który będzie się gotował godzinę?  Jak myślicie?
Teraz spadam pisać nowy rozdział bo czytelnicy się niecierpliwią!
Papa :**