sobota, 24 stycznia 2015

Brak weny, chęci i siły

 Hej
Co tam u Was?
 U mnie jak zawsze nic. Wczoraj był dla mnie "dzień przepuszczania w drzwiach". Tyle razy mnie przepuszczono w drzwiach, że szok. Nawet w autobusie O.0 Coś się stało w Kielcach wczoraj ??
Dziwi mnie to, bo jakbym miała złamaną nogę, to nawet nie miałabym gdzie usiąść. 
Kurcze...znowu wylewam tu myśli xDD

Przejdźmy dalej...

Znowu weekend, pogoda kijowa a humor jeszcze gorszy.  Może dlatego dziś zamiast zadzwonić do kogoś i umówić się gdzieś wolę siedzieć w domu i pisać obiecane rozdziały. Dziś muszę je dokończyć! 


Spałam dziś z Michalinką i to była najcieplejsza noc mojego życia xD hehe. Ona jest takie cieplutka, nie zastąpi jej żaden z moich pluszaków :)
Ale są też minusy. Jeden z nich to taki, że pobudka nie jest o 12 tylko o 8. A dla Daryjki wstawanie o 8 w weekend to najgorsza kara! 
Ogarnęłam trochę w pokoju do którego nie dało się wejść ;D Teraz to aż dziwnie chodzić po pokoju bez uważania na to gdzie się kładzie stopę ;D Zawsze musiałam patrzeć czy np nie mam pod stopą pracy długoterminowej z biologii. Mój pokój teraz wygląda jakby był 2 razy większy. Ale tęsknie za moim artystycznym nieładem!
A więc o 8 wstałam zrobiłam nam śniadanie, uczesałam małą i od tamtej pory nie robię nic. Muszę sobie znaleźć jakieś nowe hobby, ponieważ tak nie może być.
Gdybym była utalentowana muzycznie zapisałabym się na lekcje pianino. Ale niestety nie jestem. A mój słuch muzyczny nie istnieje ;c

A duzo bym dała za taką umiejętność. Jak widzę jakiś fortepian to aż mnie cięgnie do niego. A każdy kto na nim gra jest dla mnie chwilowym obiektem westchnień xD

Zawsze sądziłam, że moją pasją jest pisanie. Okazuję się, że ostatnio nic nie piszę. Staram się do tego wrócić, ale bez poprawy. Nie wiem w czym jest problem. Kiedyś potrafiłam pisać jeden rozdział w jeden dzień a teraz okazuję się że miesiąc to mało. Nie wiem czy jesteście w stanie zrozumieć jak bardzo mnie to boli. To jest tak jakby ktoś był sportowcem... Ten sportowiec bardzo lubił to co robił i były osoby które ceniły go za osiągnięcia..jednak pewnego dnia nie był w stanie zrobić prostego treningu ...
Tak dokładnie jest ze mną. Z dnia na dzień nie byłam w stanie napisać nic. Nie pamiętam co się stało takiego, że dostałam jakiejś blokady. 
Musze pomyśleć co dalej z tym moim pisaniem
Czemu przestało mnie to cieszyć?
Czemu nie jestem w stanie napisać chociażby 2 zdań?
Nie wiem. 
Postaram się jakoś to ogarnąć. Nie chciałabym zawieszać blogów. Zawsze śmiałam się z osób które tak robiły, bo sądziłam że to głupota. 
Ale teraz ich rozumiem i wiem jakie to jest okropne uczucie. 

***

Coś czuję że szczęście które przeżywałam od listopada gdzieś sobie prysło. To nie tak, że jest strasznie. Ale nie jest fajnie, tak jak kiedyś. Nic się takiego nie stało od tamtego czasu, ale mam wrażenie że coś się we mnie zmienia. Rodzi się we mnie taka obojętność na wszystko. Wcześniej jak coś się nie układało albo psuło to strasznie panikowałam, przejmowałam się tym jak nikt inny. A teraz jak coś mi nie wychodzi w mojej głowie pojawia się tylko jedno wielkie " aha, trudno, bywa"

Osiągnęłam sukces! W tym tygodniu nie wydałam ani grosza na kosmetyki :D Czuję się z tym dobrze. Mama się dziwi...bo zawsze musiałam jej się tłumaczyć gdzie moje pieniądze i po co mi kolejny kosmetyk! Założyłam się z nią że w ferie przez 3 dni nie dotknę żadnego kosmetyku. Coś mi się wydaję że przegram. To dlatego, że ja bez kremów...nie wytrzymam. Mam fioła na punkcie gładkiej skóry. Nic na to nie poradzę. Ale założyłam się o flakonik moich ulubionych perfum...nie mogę przegrać! Haha



Przypomniała mi się w tym tygodniu pewna piosenka. Nie lubię jej wykonania ale tylko i wyłącznie tekst :) Postanowiłam, że pod każdą notką pojawi się jakiś cytat albo tekst piosenki, która mi się wyjątkowo podoba!
Jesteś o wiele lepszym wierszem, niż każdy, który ja
Rzetelnie sklecę, chcąc Cię uchwycić w tekście.
Pewne nie zawsze będzie pięknie, ucieknę w którąś noc,
Lecz dopóki jestem nie broń mi, mała

Wierzyć, że Cały świat Nie jest wart nie jest...
Nie broń mi, mała wierzyć, że...
Cały świat Nie jest wart Nie jest...
Nie broń mi mała wierzyć, że...

Cały świat, Nie jest wart Nie jest Ciebie!

- Piotr Rogucki- Mała


Idę teraz sobie porysować :)
Do następnego wpisu :*
Koizumi!

wtorek, 20 stycznia 2015

Leń vs Obowiązki

Hei <3
Jak zawsze notka z opóźnieniem..( wybaczcie). Na nic nie mam ochoty i najlepiej to bym spędziła cały dzień w łóżku nie robiąc zupełnie nic. Jednak obowiązki istnieją...m in szkoła, która już mi się znudziła. Sądziłam zawsze, że w sumie szkoła nie jest taka zła. Przynajmniej to jest jakieś zajęcie, ale okazało się że przestało mnie cieszyć. Coraz ciężej mi się w niej siedzi. I jeszcze wywiadówka, po której (ostrzegam) mogę zniknąć z bloggera na jakiś miesiąc...dwa...:c 
 Już nie mogę doczekać się nowej karty do biblioteki. Wiem, że bardzo wam o tym marudzę, ale mam straszną ochotę na dobrą książkę. Strasznie tęsknie za czytaniem. Ostatnio aż z tej desperacji zaczęłam czytać lekturę ( pogięło mnie -.-)
Jak tylko dostanę do ręki tą kartę stanę się znowu mułem książkowym ;D Całe ferie pewnie spędzę nad książką i jakoś ta myśl mnie nie przeraża! Może wróci do mnie wena do pisania? Ostatnio nie dodawałam żadnego rozdziału ani wiersza...trochę mnie to smuci, bo wiem, że są osoby które czekają na to wszystko z niecierpliwością a ja ich zawiodłam. Nie lubię takiej sytuacji...ale obiecuję, że w ciągu tygodnia na obydwóch blogach pojawi się nowy rozdział :)
Mam w sumie trochę pomysłów związanych z blogiem o Robercie i Julii...Hyhy..ale nie będę wam zdradzać szczegółów!



 Obiad u dziadka skończył się śmiesznie xD Jak zawsze musieli mi podokuczać ( bo przecież Darii nie da się nie dokuczać). Czasami to fajnie spotkać się z rodziną :) Ostatnio zauważyłam, że bardzo potrzebuje przy sobie ludzi. Nie potrafię siedzieć sama, bo mnie roznosi.
Wpadłam w taką szkolną rutynę i moje życie staje się coraz nudniejsze. Za niedługo nawet ściany mojego pokoju będą sądzić, że jestem nudziarą. Kiedyś to potrafiłam być zabawna i wymyślać różne zajęcia...teraz kompletnie nic. Sama siebie nudzę a co dopiero innych.

Czy wy też tak bardzo "kochacie" jeździć autobusami? Zauważyłam, że ja już nie mam do tego nerwów. Dopóki armia kanarów mnie nie zaczęła atakować dzień w dzień w zatłoczonym autobusie było okay. Jeszcze Daryjka..zamiast wybrać sobie szkoły blisko domu, żeby w ciągu 20 minut być w domu po szkole, wybrała tą która mieści się na drugiej stronie Kielc. Ale chyba nie powinnam narzekać...bo są osoby np z mojej klasy.. którzy muszą jeździć busami. Najczęściej busy im uciekają albo są w takich dziadowych godzinach...(wspołczuje).


Narzekam, że chciałabym mieszkać w większym mieście a okazuje się, że Kielce które w sumie są spokojne, są dla mnie za bardzo zatłoczone. Pisząc to zaczynam podejrzewać, że mam jakieś objawy odludka czy coś w tym stylu, bo niby lubię ludzi...a okazuje się że mnie denerwują. Obojętne czy znam ich, czy nie. Heh, jednak psychiatryk na mnie czeka, wiedziałam że to tak się skończy ;)

Może nie skończę w psychiatryku, ale u lekarza na pewno. Ciągle się zbieram  i zbieram, a brzuch boli ciągle. Ale ja tak bardzo nie lubię lekarzy...nawet jak mama mnie za rękę zaprowadzi, to i tak bardziej brzuch mnie będzie bolał, z powodu myśli, że właśnie idę do przychodni.
Ostatnio nic nie robiłam ciekawego ( z resztą wspominałam o tym) ale chociaż spotkałam się z kilkoma osobami i było miło :)

Ciągle lata mi po głowie tekst tej piosenki ehhhh ;D I śpiewam sobie a rodzinka musi słuchać ;D buhaha (wspolczuje im)






Teraz muszę spadać pisać referat z chemii ;C Tak bardzo mi się nie chce...ale jak trzeba to trzeba ;D
Buziaki,
Koizumi