poniedziałek, 18 stycznia 2016

Fala obojętności i...przemyśleń.


Hei ♥
Dziś moje dziecko mnie opuściło na kilka dni do Wiki, więc mam czas i ciszę, żeby tutaj troszeczkę postukać w klawiaturę. Dziś mam typowo notkowy dzień, kiedy chodzę i myślę co by tu napisać...szukam inspiracji?
Chyba jej nie potrzebuje, bo przecież nie piszę o czymś szczególnym. Zazwyczaj opisuje swoje nudne życie. Tym razem będzie to samo :)



Pewnie po tytule możecie stwierdzić, że znowu mam okres i gadam głupoty...albo znowu jak to moja mama stwierdziła "hormony". Tym razem jednak nie mogę przyznać jej racji. Ta "obojętność" nie bierze się z tego. Nie wiem w sumie co się dzieje ze mną. Znowu w moim życiu powiało obojętnością. Cały czas zastanawiam się czy to jest dobre czy nie. Gdy tak dłużej nad tym pomyślę, jestem w stanie stwierdzić, że to jest duży, WIELKI plus.  Czuje się dobrze, a mój humor jest w miarę przyjazny. Nie mam ataków fontanny Daryjki i nie chodzę po domu jakbym siedziała, ba!, żyła za karę :D.
Od kilku dni moje życie to czytanie. Znowu wracam do dawnych nawyków i uzależnień. Dostałam nowy telefon (śpiewajmy alleluja :D) i ściągnęłam apkę swojego życia. A mianowicie : Wattpad 
Co to za aplikacja? Jest to aplikacja z opowiadaniami pisanymi przez zwykłe dziewczyny a także przepisywane znane książki przez nie. Szczerze mogę polecić. I wiecie co? Nowe opowiadanie na pewno pojawi się tam a nie na nowym blogu. Strasznie ucieszyłabym się gdyby ten pomysł wypalił. 
Bardzo polecam tą aplikację osobom które kochają czytać, ale nie moją zbytnio czasu ani miejsca na wielkie tomiska ( to oczywiście nie znaczy że wolę czytać na telefonie, nic nie zastąpi papieru...ale znacie mnie...problemy z karami w bibliotece xD, ciągły brak tego co szukam albo kasy na ksiązki..poza tym..niektóre opowiadania się tak wciągające...że czakanie 2 dni na kolejny rozdział jest udręką...ehh romanse -.-)





Wreszcie doczekałam się swojej ulubionej pogody. Ciepło ale ze śniegiem, świetnie. Kocham spacerować w taką pogodę. Bardzo mnie to relaksuje, szczególnie jak jestem sama ze słuchawkami w uszach. Ostatnio wróciłam tak ucieszona z takiego spaceru, że moja mama myślała, że się z kimś spotkałam albo coś się stało. A ja po prostu cieszyłam się, bo na mój piegowaty nos spadały wielkie płatki śniegu. Czy ze zną jest wszystko okay? :D
Ale to naprawdę było cudowne!



Oprócz spacerów i czytania nic konkretnego nie zrobiłam. Może tylko pomagałam mamie, bo ostatnio ma trochę problemów..Rzadko wychodzę "na miasto"...jakoś nieszczególnie mi się chciało. Raz byłam po prostu się przejść, innym razem na finale WÓŚP innym zaś w poszukiwaniu idealnych skarpetek i po buty. 
Wreszcie mam zwykłe brązowe buty.

Nie wiem czemu tak je kocham. To tylko zwykłe buty.

Od kiedy mam nowy telefon co chwile robię zdjęcia. Osoby które ze mną przebywają mają już mnie dosyć :( hehe. Szczególnie Misia, które jest taka urocza i nie mogę jej nie robić zdjęć. Sami spójrzcie.

Miłość.

Dziś śpię sama. Czekałam na to trochę..spanie do 11 i robienie czego tylko się chce w ciszy. Brakowało mi takiej prywatności i wyciszenia ( dzięki Wika, powodzenia z trójką "grzecznych" małych dzieciaków). Zastanawiam się jak to będzie kiedy będę miała swoje dzieci. Przecież tam nie będzie takich "wakacji", chyba że będzie opcja Mama i zielona słuchawka, lub podrzucanie ich bez zapowiedzi gdy nie bedzie chciała odbierać hehe. 
Dziś jak gadałam z Wiką i wczoraj jak pisałam z Oliwią zdałam sobie sprawę, że za niedługo będę mieć osiemnastkę. Dziwnie. Gdy byłam młodsza zawsze czekałam na ten moment i mówiłam sobie że zrobię dużo nowych rzeczy i będę mogła za siebie brać odpowiedzialność. Hah, dobre żarty. Właśnie w tym wieku, kilka miesięcy przed 18 zdałam sobie sprawę z tego że jestem jeszcze większym dzieckiem niż wcześniej i jeszcze bardziej potrzebuje wsparcia rodziców niż 5 lat temu. To takie dziwne. Pewnie czytając to za kolejne 5 lat będę się z tego śmiała, ale teraz nie jest mi do śmiechu). Szczególnie, że czas upływa tak szybko, czeka mnie niezłe 2 lata nauki i stresu, podejmowania ciężkich decyzji związanych z przyszłością i ciągłym pytaniem siebie "co byłoby gdyby..." albo " co ja mam teraz zrobić?".
xoxo,
Pełna obaw Daryjka