niedziela, 7 grudnia 2014

Małymi kroczkami do przodu

Hej :)
Dziś mam dobry humor, ale nic mi się nie chcę i źle się czuję. Ogólnie czas, tygodnie mijają bardzo szybko. Aż za szybko. Chciałabym wreszcie zrobić coś konkretnego, ale samemu nic się nie chce. Zimna, choć jest bardzo ładną porą roku potrafi zrobić ze mnie totalnego no life ;(.
Czasami siedząc przy kubku herbaty myślę sobie, że to ze mną jest coś nie tak. Inni jakoś wiedzą co ze sobą zrobić, mają znajomych z którymi moją wyjść na kawę, piwo, do kina, na spacer itd.. zawsze znajdą czas na to, żeby się pouczyć, poćwiczyć jakiś fitness czy coś ...a ja nie mogę tego wszystkiego pogodzić ze sobą.  W sumie nie powinnam narzekać, bo moje życie stało się bardziej "ważne ?" dla innych. Są osoby, które potrafią jeszcze powiedzieć komuś prosto w twarz, że jest się kimś ważnym, wyjątkowym.
Nie należę do osób, które mają wiele przyjaciół, czasami zastanawiałam się czemu. Może jestem zbyt nudna i mało tolerancyjna. Może za często jestem niemiła? Nie wiem, w każdym bądź razie mi to pasuje. Zazwyczaj osoby, które mają dużo znajomych dostają kopa w dupę i na końcu zostają same. Bo jak można mieć dziesiątki dobrych znajomych i każdemu poświęcać czas, każdemu pomagać?
To chyba niemożliwe. Jeśli się mylę, to mi napiszcie, ale nie wydaję mi się, żebym się bardzo myliła.

 
Ale przejdźmy może do tego, co ja robiłam przez ten czas jak mnie tu nie było.
Na pewno chodziłam do szkoły. Starałam się chodzić każdego dnia, bo już mam sporo godzin opuszczonych. Ale to nie moja wina, że tak bardzo nie lubię wf-ów. Po szkole robiłam sobie obiad licząc każdą kalorie ( nie chcę się chwalić, ale odchudzanie nie idzie mi tak źle), poźniej ćwiczyłam Chodakowską ( zakwasy miałam takie, że kiedyś z łózka nie mogłam wstać) a następnie wchodziłam na blog z opowiadaniem i pisałam kilka pomysłów na brudno które wymyśliłam w drodze do domu. Po dokończeniu notatek związanych z blogiem wchodziłam na skype i godzinami rozmawiałam z Oliwką ;). To jest jedyna z osób, którą poznałam na blogosferze i z którą mam tak dobry kontakt. Jednak internet nie jest taki zły :) Chciałabym, kiedyś pojechać do niej do Wrocławia :DD
Ale odbiegam od tematu. Po rozmowach z Oliwką uczyłam się, nawet czasami razem z nią. Nie raz się zdarzyło, że siedziałyśmy na Skype tylko żeby się widzieć a tak ogólnie to się uczyłyśmy w ciszy. Później ( około 24) brałam szybki prysznic i szłam spać. Tak wyglądały moje zimowe dni. Jeden dzień był bardziej emocjonujący, bo wreszcie spotkałam się z Mariolą :) I oczywiście mi odbijało strasznie, jak jestem z nią zamieniam się w chodzącą roześmianą kulkę ;D
I oto efekt mojej głupoty:
Gdyby reinkarnacja na prawdę istniała, ja na bank byłabym krową ;D

Taka Daryjka krówka ;D
Zdjęć z tego dnia było pełno ale wolę nie męczyć waszego wzroku. Jest zbyt cenny!
 Co rok robię sobie zdjęcie w czapce mikołaja ;D Hah, nie mogę się powstrzymać. Już za niedługo święta! Z jednej strony fajnie, z drugiej nie. Nie lubię fałszywości niektórych członków rodziny przy składaniu życzeń! Czasami to mam ochotę przespać okres świąteczny. Jeden plus tego wszystkiego jest taki, że spotkam siostry cioteczne, których nie mam okazji widywać codziennie. Bardzo mi z tego powodu przykro, bo jak już kogoś bardzo polubię, to nie mogę wytrzymać, bez spotkania takiej osoby. Niektóre z sióstr poznałam rok może 2 lata temu, bo mieszkałam tyle we Włoszech, że nie miałam okazji ich spotkać. Uzależniam się nie tylko od rzeczy, ale też od osób! To przerażające o.o ;D
Tak je wyprzytulam że szok!




Ciekawe jak to będzie w szkole przed swiętami. Mam nadzieję, że tragedii nie będzie. Bo nie zamierzam siedzieć nad nauką cały dzień. Wolę już czytać jakieś książki. Tak dawno nie czytałam :(
Tęsknie za dobrą książką, kocykiem i herbatką. Trzeba nadrobić!!


 Teraz się zdziwicie! Pierwszy raz od kiedy pamiętam nie dostałam misia na mikołajki ( tak, wiem xd nigdy nie dorosnę) Chyba sobie sama kupie ;D Bo to już tradycja, a tradycji się nie zmienia! Byłam dzisiaj (niedziela) znowu z Mariolą na zakupach, tym razem jednak kupiłam sobie spodnie. Dawno nie chodziłam w spodniach o.o Będzie mi się trudno do nich przyzwyczaić ;D Szczerze? Jak bym mogła, to bym chodziła ciągle w sukienkach albo spódnicach. Aż się dziwię, bo jeszcze 3 lata temu byłam jak chłopak. Nigdy nie dogadywałam się z dziewczynami. Teraz jest na odwrót, nie potrafię rozmawiać z chłopakami. Co się ze mną dzieje?

Kończę tą notkę właśnie tym pytaniem.
Co do cholery się ze mną dzieje! ;D
Koizumi <3

1 komentarz:

  1. oh oh czuje się wyróżniona XD przynajmniej jedna co mnie docenia :D ja święta spędzam przed laptopem jak dziecko alien xd
    twój optymizm mi mózg rozwala xd ale to dobrze , że jesteś szczęśliwa :D oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń