Witam,
Nie wierzę, że tu jestem i w sumie wy pewnie też. Ostatni raz dodałam na bloga post w czerwcu...czyli 1...3...7...SIEDEM miesięcy temu....wow. Chyba jedna z najdłuższych przerw w blogowaniu jakie miałam. Ale to wcale mnie nie załamuje, wcale nie sprawia, że jest mi z tym źle. Ta przerwa nie wynikała z niczego. W sumie nie wiem czemu nie pisałam. Chyba tego nie potrzebowałam. Tak, nie potrzebowałam.
Teraz jakoś nabrałam weny, żeby się odezwać. Chociaż napisać, że żyję jeszcze :)
Jak się czuję? Co tam u mnie? Jestem po zmianach? Mam postanowienia na nowy rok? Co się działo jak mnie nie było?
Na te wszystkie pytania odpowiem właśnie w tym poście aby "oczyścić" się z pewnych treści które chcę tutaj zostawić. Kolejny post będzie już ze spraw bieżących. Może pojawi się znowu za poł roku albo za tydzień a może miesiąc? Kto wie. Na pewno nigdy nie zrezygnuje z pisania tutaj nawet jak te posty miałyby być czytane tylko przeze mnie, bo to moje wspomnienia. Jak czytam poprzednie posty mogę powspominać...czasami jest to piękne..czasami smutne ...ale jest. To ważne aby gdzieś gromadzić swoje wspomnienia. Ja robię to w ten sposób. Ale nie o tym dziś!
Daryjka już się rozkręca i piszę o tym o czym nie miała pisać...no ok ( :D)
Podsumowanie 2016
Rok 2016 był bardzo ciężkim dla mnie czasem. Zaczął się dla mnie bardzo źle. Nie będę się rozdrabniać w szczegóły, ale pierwsza ćwierć roku to był taki sztylet prosto w serce i bardzo przeżywałam ten zły okres. Wiecie, czasami wydaje nam się, że niektóre zdarzenia są naszym własnym końcem świata i może to nie był dla mnie koniec świata ale na pewno koniec pewnego rozdziału. Przekonałam się o swojej naiwności do pewnych spraw i chyba pierwszy raz mogłam przyznać się przed całym światem, że jestem słaba. Słaba psychicznie. Chyba to że były dni..tygodnie kiedy nie wychodziłam nigdzie, leżałam w łóżku i samo pójście do szkoły było dla mnie ciężarem i rzeczą niewykonalną ..nie jest to nic czym powinnam się chwalić, więc może o tym nie mówmy. Wraz z wiosną przyszło trochę więcej słońca do tego całego gówna i sprawiło to, że wzięłam się troche za siebie. Przede wszystkim za nauke i kontakty ze światem. Zdałam egzamin zawodowy, poznałam nowych ludzi, pojechałam na super wakacje, zrobiłam swoja 18i postanowiłam sobie, że nie zamknę się w sobie bardziej niż już jestem i że każda rzecz jaka mi się przydaży w życiu będzie owocem pracy nad sobą i zgodnie ze sobą a nie będzie to kwitło na mojej naiwności i słabości. A jesień?
To było kilka miesięcy które zleciały mi najszybciej ale wcale nie lepiej ani nie gorzej. Chyba to był czas kiedy pogodziłam się ze wszystkimi sprawami, które mi ciążyły. Bujałam w obłokach i nie pozwalałam nikomu wejść w moje smutki, z nikim nie rozmawiałam o tym co mnie boli bo wiedziałąm jak to się skończy. Płacz. W sumie jakbym miała podsumować 2016 jednym słowem byłoby to "PŁACZ". W sumie "GÓWNO" też tu pasuje, ale ten tytuł należy się dla 2013 roku, najgorszego w moim życiu. A ten cały 2016 to płacz i nic więcej oprócz rozczarowań. To w sumie wszystko na temat 2016. Muszę tylko jeszcze przyznać że listopad-grudzień był całkiem spoko, znośny. Szczególnie grudzień....ale to taka mała słodka tajemnica ♥
Perspektywa na 2017
Gdy już pogodziłam się ze swoimi sprawami zaczęłam rok 2017 z białą kartką. Poprzedniego roku nie zaczęłam z białą kartką i wyszło jak wyszło. Ale ważne jest tu i teraz. Zaczęłam z białą kartką. Nawet nie wiecie jak bardzo się poprawiło. Pewne tematy w sumie porusze tutaj, bo myśle, że chcę o tym powiedzieć. Poznałam kogoś wyjątkowego dla mnie i może kiedyś coś z tej znajomości będzie i chyba pierwszy raz jestem pewna, że niczego się nie boję. A dziwne, bo Daryjka zawsze jest pełna obaw. Ale powolutku powolutku. Żadnego pośpiechu. Mogę też śmiało powiedzieć, że zaakceptowałam siebie z każdą wadą jaką posiadam. Stwierdziałam, że póki mam ręce, nogi, jestem zdrowa, niczego mi nie brakuje, mam troche oleju w głowie ..to czemu mam siebie nie akceptować? Czemu mam siebie nie kochać? Żeby pokochać kogoś innego najpierw trzeba pokochać siebie. Zgadzam się z tym stwierdzeniem w 100%. Trzeba kochać siebie. Nie ma osób idealnych. Czasami w naszych oczach jest ktoś idealny ale uwieżcie mi. Nikt nie jest idealny. Gdy już to doszło do mojej wiadomości żyje mi się troche lepiej. Oczywiście, nigdy nie będę czuła się super mądra ani jakaś ładna i nie wiadomo co jeszcze. Nie raz będę czuć się gorsza od kogoś ale już nigdy nie zmieszam siebie z błotem ani nie pozwolę aby ktokolwiek to zrobił. Jestem królową swojego życia i tak ma być! No! :D
Jakie są moje postanowienia na 2017?
Nie mam ich. Żadnych planów, postanowień itd. Jedyne co mogę postanowić to to, aby dążyć do szczęścia, aby być najlepszą siostrą dla małej, przyjaciółką i ogólnie najlepszą osobą jaką mogę tylko być. Może będę najgorzej najlepszą osobą na świecie.. jak kolwiek to brzmi. Ale nie to się liczy. Mam być z siebie zadowolona! Tyle w temacie :)
Jedynym celem jestem ja sama i to jest najbardziej egoistyczne postanowienie człowieka jakie może być. Ale dość mam patrzenia na reszte świata.
PS: Kolejny wpis będzie ze zdjęciami. Obiecuję dużo dużo dużo zdjęć!
xoxo,
Daryjka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz