Ze względu na to, że ja lubię gadać sama do siebie (true story) to czemu miałabym tego nie stosować tu? Od dziś co kilka dni ( nie jestem w stanie stwierdzić z jaką częstotliwością) będzie się pojawiała właśnie ta "seria" -Daria rozmawia.
Co w niej będzie?
Będę po prostu sama poruszała jakiś temat albo po prostu pisała to, co w danym momencie czuję lub przeżywam... Myślę, że to może wyjść ciekawie. Dużo osób lubi słuchać o myślach innych. Lubi wiedzieć jakie dana osoba ma zdanie na podany temat. Dlatego też jestem tutaj i wprowadzam takie zmiany. Oczywiście będą też pojawiały się zwykłe lifestylowe wpisy, więc jak komuś nie przypadną do tego typu notki może ich po prostu nie czytać i czekać na zwykłe notki :)
( czasami dodam tu obrazki, będę polecać filmy, książki bądź piosenki )
Dzisiejsza notka "Daria rozmawia" nie ma tematu...Po prostu poczułam, że chcę pisać i więc piszę.
Szczerze, to ja już napisałam pierwszą notkę tej serii, ale nie dodam jej na razie. Czemu? To tylko dlatego, że chcę zacząć czymś bardziej swoim. Chciałabym tak wielkich zmian na tym blogu...Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo cała blogosfera zaczęła mnie zniechęcać. Blogów lifestylowych jest coraz mniej. Coraz mniej tekstu, coraz więcej ciuchów i kosmetyków...Coraz więcej udawania i bogatego życia. A gdzie te blogi o śmiesznych sytuacjach, szkole, przyjazni? Tego już prawie nie ma. Szkoda...
Zauważyłam, że na moim blogu przestałam się zwierzać i mówić o tym co mnie boli. Sama nie wiem dlaczego. To miał być mój internetowy pamiętnik, a stał się kalendarzem do zapisywania spotkań i wklejania zdjęć. A gdzie w tym wszystkim moje uczucia? Czasami na prawdę jest ich sporo- negatywnych...ale też pozytywnych!
U siebie ostatnio widzę tylko smutek i takie dziwne nieznajome przygnębienie..Boję się tego, bo nie chcę być nieszczęśliwą osobą. Jeszcze tak niedawno skakałam ze szczęścia. Potrzebuje paru tygodni, żeby się ogarnąć.. Ale jak ja mam się ogarnąć, jak wszystko wokół mnie jest takie fałszywe? Jak mam się ogarnąć, jak osoby na których mi zależy tracą zdrowie...
Nie tylko ja jestem nieszczęśliwa..
Jest tyle smutnych ludzi, których nawet nie zauważamy na ulicach naszego miasta. Szczerze, to do napisania tej notki zainspirowała mnie pewna kobieta. Widziałam ją wczoraj wieczorem, kiedy wracałam od znajomych uśmiechnięta. Siedziałam wtedy na ławce, gdy włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam muzykę mój uśmiech zniknął. Zaczęłam więc obserwować wszystko dookoła. Widziałam matki z dziećmi, kilka par wracających z zakupów lub randek, starszych ludzi i właśnie tę kobietę. Jak szła po chodniku na przeciwko, zapewne tylko ja ją zauważyłam. Bo kto patrzy na smutnych ludzi, chodzących jak zombi? Nikt. Każdy patrzy na tych atrakcyjnych i radosnych. Powiem wam, że to nie była nieatrakcyjna kobieta. Nie była też ubrana jak na pogrzeb..Prawdopodobnie wracała z pracy, bo w ręku trzymała torebkę i siatkę..Patrzyła przed siebie, nie oglądała żadnych wystaw ani osób dookoła. Nie widziała nikogo. Chyba nawet nie widziała tego jaka jest smutna i zmęczona. Miałam wrażenie, że nie pierwszy raz wracała w takim stanie. To rutyna? To rutyna robi z ludzi marionetki? Gdyby nie to, że oddychała mogłabym pomyśleć, że to na prawdę przedmiot sterowanych przez kogoś. Po przejściu przez pasy, usiadła koło mnie na ławce. Wyjęła telefon, zobaczyła która godzina i go odłożyła. Nawet mając słuchawki w uszach usłyszałam jej głęboki oddech. Bawiła się swoim pierścionkiem a ja o mało się nie poryczałam. Zaczęłam myśleć o tym, czy ktoś na nią czeka. Czy ktoś poprawi jej humor jak wejdzie do domu.
Wtedy pojawiła się mojej głowie pewna myśl " myślisz o tej kobiecie, a sama jesteś nieszczęśliwa". Zabolało to.. Więc postanowiłam, że muszę siebie naprawić. Ja mam ciężki charakter. Ciężko mi sobie wmówić, że będzie dobrze. Łatwo się zniechęcam i nic mi się nie chce. Leżę w łóżku, mimo że słońce świeci i powinnam być na dworzu albo chociaż robić cokolwiek. Nie chcę już tego. Kiedyś cieszyły mnie spacery, zakupy z koleżankami, wypady na lody itd..
Dlatego tak bardzo chcę iśc do szkoły. Tam nie mam czasu na łóżko i smutne piosenki. Tam jest tyle ludzi, którzy krążą wokół mnie, zagadują i żartują sobie, że ja nie mam czasu na płacz i zachowywanie się jakbym tylko ja miała gorsze dni. No i nauka.. W tym roku postanowiłam nie naprawiać tylko siebie, ale również oceny. W pierwszej klasie się bardzo opuściłam w nauce...W tej klasie muszę się rehabilitować, bo po to chodzę do technikum. Aby się czegoś nauczyć a nie udawać, że chodzę na zawodowe.
Po dzisiejszej notce mi trochę lżej.. W rzeczywistości nie mam odwagi z kimś o tym gadać. Boję się mówić bliskim co mnie boli..
A wy lubicie rozmawiać z przyjaciółmi o waszych smutkach?
Obrazki które mi wpadły w oko ostatnio:
![]() |
| Tom Odell ♥ |
![]() |
| Jakub Gierszał *>*czemu nie ma go na allegro? xd |

-Po prostu Daryjka







Świetny pomysł z tą serią! :D
OdpowiedzUsuń