niedziela, 21 grudnia 2014

MAAAMOOOOO! Jesteś mistrzem tortur!

Hej Wam <3
Co tam u was się dzieje?
U mnie niezbyt wiele, jednak z dobrym humorem postanowiłam dodać następną notkę ;D. Grudzień jest miesiącem w którym biję rekordy dodawania notek. Przez cały rok tyle nie dodałam, jak w grudniu!
Od razu po wstaniu ( godzina 12) nie miałam co robić. Więc samojebka musi być! Pierwszy raz zdjęcie ze mną w taki stanie haha.
Dzisiaj wstałam niewyspana bo pół nocy nie spałam. Michalinka znów chora i całą noc albo straszliwie kasłała albo chrapała. Jeden plus tego, że z nią spałam to taki, że było mi ciepło jakbym w łóżku miała grzejniczek i nie czułam się taka samotna. Moje uzależnienie od przytulania zniwelowało wszystkie minusy tych nieprzespanych chwil i w sumie nie jest tak źle. Dziś czeka mnie kolejny dzień obijania się, w sumie po to jest niedziela. Ale już wam powtarzałam z milion razy że nienawidzę niedziel, bez względu na to czy to jest przed świętami. Nudy, nuuudy, nuuuudy i jeszcze raz nudy. Wczoraj miałam niezłą wenę i napisałam dużą część rozdziału na który czekacie już tak długo. Nie dało rady jednak go dokończyć, bo jak tylko zaczęłam pisać o smutnych rzeczach, wczułam się w opowiadanie i nie dałam rady nic więcej napisać.  Może dziś jakoś to ruszy....bo pełno mam czasu!

Cały tydzień starałam się ogarniać sporą część domu, tzw przedświąteczne porządki, jednak jedyna część domu która lśni to kuchnia, reszta czeka....nie wiem na co xD Chyba na dobre chęci.
 Dziś znowu bawię w top szefa i będę gotować obiad dla całej rodziny. Czasami mam wrażenie, że to ja jestem gosposią w domu. Gotuje, sprzątam, zajmuję się Michalinką, wynoszę śmieci itd......A gdzie w tym wszystkim reszta domowników????
Jeszcze mało brakuję a to ja będę musiała palić w piecu i kosić trawnik.....ehhh ;D I teraz powiecie, że wcale nie mam ciężkiego życia haha ;DDD





Co do tytułu dzisiejszej notki....
Dodaj napis
Po tygodniowym oczekiwaniu na list, straciłam nadzieje, że dostane go przed weekendem. Zaczęłam marudzić na pocztę polską i na wszystko dookoła. Kiedy tak marudziłam mama która podsłuchiwała powiedziała mi z miną niewiniątka, że przyszedł ten list przecież 2 dni temu i że leży pod moim łóżkiem bo jak rzuciła go na moje łózko to spadł i nie chciało jej się go wyjmować.
Zatkało mnie w tamtym momencie. Wybuchłam krzykiem i strzeliłam focha na jakieś 3 godziny. Kiedy próbowała coś do mnie coś powiedzieć to patrzyłam na nią wzrokiem mordercy, ją to rozśmieszało, ale mi nie było do śmiechu. Serio. Orihime również się śmiała i stwierdziła, że moja mama jest lepsza w torturach niż ona ( to było impossible, a jednak!)

 Świąteczne zdjęcia muszą być! Planuję po świętach wywołać prawie wszystkie ważne dla mnie zdjęcia i przykleję na ścianę :) To będzie coś wyjątkowego <3


Pikne sisterki <3

 
To zdjęcie na pewno wywołam w większym formacie. 




                 Jutro czeka mnie ubieranie choinki <3 Awwww. Najpierw trzeba będzie ją wykąpać, to dopiero będzie frajda ;D 
Tata obiecał, że za rok załatwi mi żywą choinkę. Od dziecka o taką proszę a on nic. Ale obietnica to obietnica ;D
Ogólnie mój tata ostatnio lubi mi dokuczać. Np dzisiaj gdy cały dzień siedziałam w domu chodził za mną i próbował mi dogryźć m.in. takim tekstem " uuuu Daryjka siedzi w domu, chłopak ją olał" i do tego komentarz mojego brata " nie dziwie się" hahah xD Obydwoje dostali mandarynkami w łeb. Wkurzają mnie ich tekściki, ale wiem że jesli wyjechaliby na jakiś czas, to tęskniłabym za tym. Może czasami to męczące...np jak wychodzę z czerwonymi ustami z domu a wracam bez szminki ( po prostu ją podświadomie zjadam) to tata potrafi pół godziny sugerować że to nie ja ją zjadłam tylko ktoś inny. Jestem ciekawa co by było gdybym powiedziała mu, że jednak mam kogoś. Jego mina pewnie byłaby epicka hahahh ;DDD Muszę mu kiedyś zrobić taki kawał. Jestem pewna, że wybuchnę takim śmiechem, że ziemi się nie pozbieram! Haha ;D
Ale wracając do listu który dostałam od Orihime. Chcę jej na prawdę podziękować. Najbardziej poruszył mnie opłatek który był w kartce świątecznej. To było megaaa miłe! Jeszcze raz dziękuję!
I ten wiersz!!!
Wesołych komarów,
milion dolarów ,
masę słodkośći
i boya do radości 

 Coś pięknego!
Teraz tylko długopis do ręki i myśleć nad tym co wysłać jej w podzięce!
Następna notka przed pasterką! 
Buzzzzziaaaki,
Koizumi <3

1 komentarz:

  1. hahahah lecące komaryxd ja tam lubię się krzątać po domu coś tam gotować xd No cóż twoja mama jest mistrzem XDD mój list pewnie czeka we Wrocku <3

    OdpowiedzUsuń