piątek, 14 lutego 2014

Valentine's Day- to be alone!

Cześć!
Dzisiaj nie będę sie rozpisywac na temat "Jak ja nienawidzę walentynek" bo prawda jest taka że ja tego swięta nie obchodzę i można powiedzieć że nie czuje nienawiści.
Dla mnie te święto jest słodkie, wszystkie te skwaszone miny chłopaków którzy wstydzą się dać jakiś prezent albo wyznać milość. Albo dzisiaj była taka śmieszna sytuacja dla mnie..bo jak widzę jakiegoś "DRESA" z różą słuchającego rapu na fulla na głównej ulicy...no...to jest trochę dziwny albo nietypowy widok.

Walentynki są dla zakochanych a większość ludzi i tak siedzi w domu przed komputerem, telewizorem i je jakies słodycze, mało osób świętuje. Są tez osoby "szczęśliwie" zakochane, np. małżeństwa które nawet nie wiedzą że dziś walentynki....bo praca ich wchłonęła kompletnie.. Na przykład moja mama -.- tak jest zakręcona i zamyślona że dzisiaj myślała że jest sobota i dowiedziała się że dzisiaj jest świeto zakochanych tylko po obejrzeniu wiadomości....i te zaskoczenie ..."ło dzisiaj juz 14 za 6 dni wypłata" haahah serio xd załamałam się!

Ja dziś nie narzekam..wcale nie będę płakac z powodu ze jestem sama. Chyba nauczyłam się już być w takim stanie i gdyby pojawił się jakiś chłopak moja rutyna ległaby w gruzach haahah xd Jeden plus samotności to to że  nie muszę wydawać pieniędzy na prezent...ulga! Nie muszę również udawać w ten dzień miłej i ogólnie nie muszę udawać że w moim związku jest okey i że te święto jest świetne :)
Cieszę się że nie mam z tym problemów, ale czasami no...trochę mi brak osoby z którą mogłabym dzielić coś więcej niż tylko zainteresowania ;p
Dzisiaj jak sobie siedziałam w Zielonej Budce i jadłam lody z koleżankami m.in. z Klaudią teraz pewnie to czyta więc (pozdrawiam cię kochanie  <3) - przepraszam poniosło mnie haha!
No więc siedziałam sobie i pomyślałam sobie co to za historia z tym Św. Walentym i właśnie teraz szukam informacji .....Znalazłam to..:
Walenty z wykształcenia był lekarzem, z powołania duchownym. Żył w III wieku w Cesarstwie rzymskim . Cesarz za namową swoich doradców zabronił młodym mężczyznom wchodzić w związki małżeńskie w wieku od 18 do 37 lat. Uważał on, że najlepszymi żołnierzami są legioniści niemający rodzin. Zakaz ten złamał biskup Walenty i błogosławił śluby młodych legionistów. Został za to wtrącony do więzienia, gdzie zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika. Legenda mówi, że jego narzeczona pod wpływem tej miłości odzyskała wzrok. Gdy o tym dowiedział się cesarz, kazał zabić Walentego. W przeddzień egzekucji Walenty napisał list do swojej ukochanej, który podpisał: „Od Twojego Walentego”.

Czytając to miałam ochotę przeczytać list miłosny, ale niestety nie ma go opublikowanego.chyba dlatego że to jest legenda i nie ma pewności że to na prawdę się wydarzyło! Szkoda lubię czytać  takie rzeczy! Albo jakieś stare pamiętniki! Super <3
Wiem że ta notka jest krótka i że wcześniej pisałam więcej ale wtedy miałam tematy które mi wysyłaliście na asku albo po prostu na facebooku pytałąm się niektórych znajomych. Jak ktoś z was ma pomysł na notkę niech piszę w komentarzach chętnie napiszę notkę "na rządanie"
W planach mam notkę o:
-podsumowanie ferii
- moje spacery
- jakiś outfit
-mój pokój
- Koizumi gotuje
I wiele innych ale na takie notki są potrzebne zdjęcia! A ostatnio nie mam czasu na zdjęcia...i trochę lipa :(
Od dzisiaj chyba się ogarnę i zacznę fotografować wszystko żeby pózniej nie było problemu, ale "problem" i tak będzie bo nie mam dobrego aparatu :( coś muszę wymyślić <3
Może macie pomysł?

Dobranoc :* 

2 komentarze:

  1. moj kolega walil wczoraj tynki i wbijal gwozdzie ze swoim kolega... tez ciekawy pomysl na spedzenie waletynek...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie obchodzę walentynek bo nie mam z kim :\ Kiedyś na pewno się to zmieni :3 Bardzo fajna notka! Chciałabym żeby w kolejnej pojawiły się zdjęcia twojego pokoju! <3

    OdpowiedzUsuń